Fajnie, że wzięłyśmy aparat i mogłyśmy trochę tej wiosny uchwycić :). Zawędrowałyśmy w końcu do "mojej" leśnej kapliczki. To miejsce jest niesamowicie urokliwe, ciche, spokojne, można się tam zrelaksować i oderwać od świata. Mała kamienna kapliczka, a wkoło piękny sosnowy las. Takie klimaty lubię najbardziej!! Wzięłam ze sobą nawet kilka aniołków, aby zostały w kapliczce i przekazywały swoją dobrą energię wszystkim odwiedzającym.
Jedną z moich kobietek musiałam w końcu wziąć na ręce, bo się maleństwo troszkę zmęczyło. Druga kobietka w tym czasie robiła te piękne fotki.
( Fot. by Sandra)
Świetny pomysł z tym spacerkiem, sesją zdjęciową i aniołkami w lesie;)
OdpowiedzUsuńA i mam nadzieję, że aniołki nie znikną. Jak mieszkałam w dużym mieście to nie można było nic zostawić, bo oczywiście znikało i do tego się przyzwyczaiłam. W małych miejscowościach jest troszkę inaczej. U nas też jest kapliczka w lesie, może kiedyś ją sfotografuję i pokażę:) Jak będę na spacerku:)
OdpowiedzUsuńByłoby fajnie zobaczyć, ja dopiero odkrywam urok takich kapliczek :) Mimo iż moja leśna kapliczka leży na peryferiach dużego miasta, to mam nadzieję, że aniołki zagoszczą w niej na dłużej. Dziś zrobiłam powtórkę ze spacerku i nadal były :)!!!
OdpowiedzUsuń