Zainspirowana pięknymi aniołkami z masy solnej jakie znalazłam w necie, postanowiłam spróbować i stworzyć coś swojego :) Jako iż jestem niespełnioną artystką zabrałam się do pracy niemal od razu.....lepiąc, ugniatając, malując od rana do nocy ;))) Aniołki wciągnęły mnie na całego, pochłaniając każdą wolną chwilę. Zbliżające się Walentynki natchnęły moje zwinne paluszki do stworzenia aniołków miłosnych ;)
Oto niektóre z nich :
No to idę lepić dalej...
Kobieto, masz wielki talent!!! Aniołki piękne! Czekam na więcej! Myślę że Twoje "zwinne paluszki" potrafią jeszcze więcej.
OdpowiedzUsuńAniołki są przepiękne, wpadłam w zachwyt! Rzeczywiście masz niewątpliwie ogromny talent. Będę zaglądać i podziwiać:)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Zaglądaj, bo ja cały czas lepię :)
OdpowiedzUsuń